Recenzja filmu

Cudowne tu i teraz (2013)
James Ponsoldt
Miles Teller
Shailene Woodley

Cudowne? Cudowne

Film Ponsoldta jest przede wszystkim bardzo subtelny. Reżyser skrupulatnie kreśli niuanse relacji dwojga bohaterów. Nawet drugi plan jest tu odpowiednio skomplikowany. Postacie z otoczenia
W obecnych, przesadnie nadświadomych czasach konwencja love story wydaje się nie mieć racji bytu. Nie sposób dziś opowiedzieć prostą historię o dwojgu zakochanych bez uzbrojenia się w pancerz ironii albo kiczu, ewentualnie otoczkę tanecznej ekwilibrystyki (à la "Step up"). W cenie są też wampiry. Scenarzyści Scott Neustadter i Michael H. Weber przetestowali już – w "500 dniach miłości" – metodę trzymania bezpiecznego, sarkastycznego dystansu. Tym razem postanowili jednak wskoczyć w konwencję na całego, nawiązując do takich produkcji, jak choćby "Nic nie mów" Camerona Crowe’a. Kto by pomyślał? Udało się.

Sutter Keely (Miles Teller) to etatowy szkolny błazen i imprezowicz, stawiający dobrą zabawę kilometr przed nauką. W typowym amerykańskim liceum czyni go to oczywiście jednym z Popularnych Dzieciaków. Aimee Finicky (Shailene Woodley) sytuuje się z kolei gdzieś w szarej strefie szkolnego korytarza, gdzie zazwyczaj przebywają podobne do niej "miłe dziewczyny". Gdy porzucony przez dotychczasową partnerkę (Brie Larson) Sutter – po szczególnie intensywnej nocnej imprezie – obudzi się na trawniku pod domem Aimee, dwoje nastolatków niespodziewanie zacznie się ku sobie zbliżać.

Zawadiacka osobowość i nie do końca czyste intencje Suttera sprawiają, że to – wydawałoby się, standardowe – love story aż kipi od suspensu. Początkowo Aimee to zaledwie szansa na darmowe korepetycje z geometrii, ewentualnie okazja do odegrania się na eks. Nie wiemy do końca, czy Sutter bawi się, czy zakochuje: co do Aimee nie ma bowiem wątpliwości. Gdy Teller i Woodley są razem w kadrze, czujemy na ekranie elektryczność, którą reżyser James Ponsoldt skutecznie rejestruje w długich, uważnych ujęciach. Takie są właśnie sekwencje przełomowych momentów związku: pierwszego pocałunku, pierwszego razu. Zwłaszcza Woodley zwraca uwagę kolejną po "Spadkobiercach" świetną rolą. Jej Aimee to dziewczyna, która przechodzi ewolucję: od początkowego niezręcznego niedowierzania w awanse Suttera po dojrzałą pewność swojego uczucia. Nie ma tu jednak standardowej, podawanej łopatą przemiany z brzydkiego kaczątka w łabędzia. Również Teller jest zresztą świetny – tym bardziej że musi on balansować na cienkiej granicy między widzowską sympatią a nieufnością. 

Film Ponsoldta jest przede wszystkim bardzo subtelny. Reżyser skrupulatnie kreśli niuanse relacji dwojga bohaterów. Nawet drugi plan jest tu odpowiednio skomplikowany. Postacie z otoczenia bohaterów nie zostają sprowadzane do kliszowych figur nieczułej matki (Jennifer Jason Leigh), naburmuszonej starszej siostry (Mary Elizabeth Winstead), złego ojca (Kyle Chandler) czy złej eksdziewczyny. Każdy z tych bohaterów ma swoją rację, w reprezentowanych przez nich stereotypach jest zawsze drugie dno. Dla Cassidy – eksdziewczyny Suttera – która intensywnie myśli o swojej przyszłości, chłopak jest po prostu balastem. Stoi w miejscu, nie oferuje nic poza chwilą świetnej zabawy.
 
Ponsoldt i jego scenarzyści intrygująco wywracają pozytywną filozofię "bycia tu i teraz". Sutter rzuca tym sloganem na lewo i prawo, rozumiejąc go jako przyzwolenie na własną niedojrzałość. W swoim beztroskim skupieniu na chwili obecnej chłopak ignoruje fakt, że znajduje się na równi pochyłej, która skończyć się może jedynie w oparach alkoholizmu. Co więcej, nawyk zapijania każdej rozterki i każdego szczęścia zaszczepia on Aimee. "Cudowne tu i teraz" w końcowych partiach staje się więc opowieścią o zbawieniu i samorealizacji. Choć reżyser trochę zbyt ufnie ulega urokowi tych tropów i kilka ostatnich chwil niekorzystnie trąci hollywoodzką bajeczką, Ponsoldt – przy niemałym udziale talentu Woodley – finiszuje brawurowo.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik 1985, absolwent filmoznawstwa UAM. Dziennikarz portalu Filmweb. Publikował lub publikuje również m.in. w "Przekroju", "Ekranach" i "Dwutygodniku". Współorganizował trzy edycje Festiwalu... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wydawałoby się, że mamy do czynienia z kolejną klasyczną komedią romantyczną. On - Sutter Keely (Miles... czytaj więcej
"Cudowne tu i teraz" to przykład historii miłosnej uderzającej emocjami, która osiada pod powiekami i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones